Marrakesz
Marrakesz jest największym i najbardziej turystycznym miejscem w Maroku. Nazywany często czerwonym miastem, gdyż większość budynków ma kolor ochry.
Marrakesz jest najbardziej znany ze swoich rynków. W medinie wśród krętych uliczek można znaleźć wszystko i jeszcze szybciej można się w nich zgubić. Jeden skręt w nie tę uliczkę co potrzeba i już nie wiesz, gdzie jesteś, a co gorsza jak stamtąd wyjść.
Marrakesz jest intensywny. Cieple powietrze, kolorowe stragany, zapachy przypraw, tłumy ludzi i nagabujący sprzedawcy. Wszystko to po pierwszym zachwycie innością może bardzo zmęczyć.
Najlepszym sposobem na zwiedzanie miasta jest znalezienie oazy, gdzie można się schować przed Marrakeszem i jego intensywnością. Często ta oaza jest za jedna z wysokich ochrowych ścian, gdzie skrywa się bardziej bądź mniej ekskluzywny riad z basenem, chłodnymi pokojami i pomarańczowym sokiem.
Co zobaczyć w Marrakeszu – Atrakcje Marrakeszu
Souq – Rynki w Marrakeszu
Rynek składa się krętych wąskich uliczek wypełnionych małymi sklepami — będących cztero – pięciometrowymi wnękami zapełnionymi metalowymi, dziurkowanymi lampami, finezyjnymi czajniczkami do herbaty albo dywanami. Przed każdym ze sklepów na małym zydelku siedzi sprzedawca w Dżellabie. (długa wyglądającą jak starodawna koszula męska do spania wykonana z wełny z charakterystycznym “w szpic” kapturem). Sprzedawca, w zależności od swojego humoru danego dnia, albo siedzi z nosem w telefonie nie reagując na nic, albo sączy herbatę. Ci bardziej nastawieni na sprzedaż próbują złapać kontakt wzrokowy z turystami. Często zadają pytania typu: “skąd jesteś?” albo nie wiem jak zgadują, że jesteśmy z Polski krzyczą z daleka “dzień dobry”. Gdy potwierdzimy, że jesteśmy z Polski gra się rozpoczęła — sprzedawanie czas zacząć. I słyszymy “Lewandowski gola” albo “Jedno oko na Maroko” albo “Przyjdź popatrz nie trzeba kupić”, W sklepie obok sprzedawca wykrzykuje prawie to samo, ale już po hiszpansku. Jest to bardzo zabawne, ale po piątym, dziesiątym sklepie już nie mamy ochoty na wchodzenie do sklepów. Wszystkie są podobne i wszystkie są drogie. W większości nie ma cen. Arabski zwyczaj kupowania wymaga targowania się, gdyz tylko tak można ustalić uczciwa cene. Sprzedawca mówi ile dla niego towar jest wart, kupujący ile chce za niego zapłacić, a końcowa cena powinna być wynikiem negocjacji. Zwyczajowo “uczciwa cena” nie powinna być większa niż 1/3 ceny od której zaczął sprzedawca.
Place des Epices – Plac Przypraw
Plac Przypraw — ulubione miejsce dla naszych dziewczyn — nie z powodu przypraw bynajmniej. Dziewczyny ukochały sobie to miejsce, gdyż sprzedawcy pozwalali im się tam bawić z kameleonami. Kameleony były na sprzedaż — dla Marokańaczyków, gdyż turystom nie wolno wywozić zwierząt. Mimo tego że turyści nie mogli ich kupić, to były one świetnym wabiem. Każde dziecko chciało je zobaczyć, choć nie każde chciało się z nimi bawić tak długo, jak Zoji, która spędziła ponad półgodziny rozmawiając z kameleonem.
Souq – Warsztaty
Nasza ulubiona część rynku. Na obrzeżach mediny w krętych uliczkach można podglądać rzemieślników wykonujących wszystko to, co znajduje się w sklepach dla turystów, ale nie tylko. Nasza największą fascynacje wzbudzili lokalni rzemieślnicy pracujący z metalem – warto zobaczyć. Wykonywali oni ogromna bramy, gięte krzesła lub modernistyczne rzeźby, a wszystko to w pomieszczeniach wielkości 2×3 metry albo na ulicach. Spedzilismy tu dużo czasu patrząc zafascynowani jak prosty drut staje się giętym krzesłem.
Jemaa el-Fnaa – Dżami al-Fana
Dżami al-Fana jest najbardziej zakręconym miejscem w Maroku. W ciągu dnia wygląda jak ogromy, opustoszały plac defilad, z kilkoma parasolami, pod którymi przed słońcem chowają się zaklinacze węży. Z lewej strony, idąc od meczetu Koktubia, stoja dwa szeregi straganów wyłożonych pomarańczami i innymi owocami, za których tylko widać głowy sprzedawców zachęcających to kupienia soku. To pewnie jedyne miejsce w Marrakeszu, gdzie wiesz, ile zapłacisz za to co chcesz kupic. Ceny są wypisane wielkimi literami – 4 dinary za szklankę soku. Ci sprzedawcy zauważyli, że zmęczony upałem turysta chętniej kupi sok, jesli nie musi sie o niego targować. A soki są pyszne. Gdy po kilku godzinnej wędrówce po medinie dotarliśmy z powrotem do placu, wypiliśmy chyba około 8 szklanek soku.
Pod wieczór ten wielki opustoszały plac przechodzi transformacje, nagle pojawiają się nowe stragany większość kwadratowych mających w środku miejsca do gotowania. Dokoła są ławki, gdzie można usiąść i zamówić jedzenie. Każdy stragan ma inne potrawy — jeden serwuje ślimaki w sosie czosnkowym, inny kurczaki, ale na prawie każdym możesz dostać Tajine (Tażin) – lokalną potrawę gotowaną na wolnym ogniu w specjalnym glinianym naczyniu ze stożkowa pokrywka. W tym samym naczyniu jest podawana na stół.
Teraz już nie można przemknąć przez plac, teraz trzeba się przeciskać, zeby uniknąć turystow albo zeby uniknac jednego z “restauracyjnych” nagabywaczy stojących z menu w kilku językach i obiecujących, że jego kuchnia serwuje najlepsze jedzenie.
Pałac Bahia
Maroko jest słynne z pięknych mozaik. Muzea i pałace są pięknie zdobione, ale równie misterne mozaiki można zauważyć, spacerując po medinie, albo w riadzie. Pałac Bahia jest piękny, ma wiele dziedzińców. Jednakże po przejściu kilku ma się wrażenie, że to już się widziało. Pokoje otaczające dziedzińce są puste (nie ma w nich nawet mebli) i tak naprawdę nie ma tu dużo do zobaczenia. Choć to, co jest, robi wrażenie. Nie jestem jednak pewna czy jest warte ceny wejścia. Od 2019 roku większość atrakcji turystycznych ma nowe ceny dla obcokrajowców – 70 Dhs wejście dla dorosłego i 30 Dhs dla dziecka.
Meczet Kutubijja – Meczet Księgarzy
Meczet Księgarzy to najstarszy i największy meczet w mieście. Budowę Meczetu Kotubijja zaczęto w 1147 jednakże, ponieważ źle wyznaczono kierunek Mekki to w złym miejscu umiejscowiono mirhabe — półokrągłą wnękę (odpowiednik naszego ołtarza) w kierunku której się Muzułmanie modlą. Z powodu tego błedu, Meczet został rozebrany i postawiony jeszcze raz w 1199 roku. Jego minaret mierzy ponad 77 metrów i jest głównym punktem orientacyjnym Marrakeszu. Niestety innowiercy mogą tylko podziwiać meczet z zewnątrz. Jednym meczetem w Maroku dostępnym dla zwiedzających jest meczet w Casablance.
Jardin Majorelle – Ogrody Majorelle
Jedną z najpopularniejszych atrakcji — szczególnie dla wszystkich “Instagramowcow” jest ogród francuskiego malarza Majorelle. Spedził on 40 lat tworząc swoj Eden. Niestety pod koniec życia inwestycja i pech (wypadek samochodowy w skutek ktorego stacił nogę, kosztowny rozwód) spowodował podupadek finansowy Majorella, a wraz z tym jego ogrodu. W kilka lat po śmierci malarza, gdy ogród byl już totalnie zapuszczony do Maroka przybył Yves Saint Laurent i tak zakochał się w ogrodzie i postanowił go odnowić. Ogrody Majorelle rozkwitły na nowo tworząc bardzo obrazkowe miejsce pełne kaktusów, palm, fontann, chabrowych budynków i turystów z kijkami do selfików. YSL kochał to miejsce tak bardzo że jego prochy zostały tu rozrzucone. Obecnie ulica obok ogrodu nazwana jest jego imieniem a obok ogrodu znajduje się muzeum Yves Saint Laurent. Ogród Majorelle jest otwarty każdego dnia w roku, od 8:00 do 17:30 (od 1 października do 30 kwietnia) i od 8:00 do 18:00 od 1 maja do 30 września. Wejście do Ogrodów Majorelle kosztuje 70 Dhs (około 7,50 USD) i dodatkowe 30 Dhs (3 USD) dla muzeum. Staraj się przybyć wcześniej, aby uniknąć tłumów. Ewentualnie postaraj się tam być na około godzinę przed godziną zamknięcia, ponieważ jest mniej osób.
Najlepsza atrakcja Marakeszu – Wizyta w Hammam
Hammam to Marokańska publiczna łaźnia, bardzo podobna do Tureckiej łaźni. Marokańska łaźnia polega on na tym że najpierw ciało jest rozgrzewane, w nagrzanym parą pomieszczeniu, a później za pomocą specjalnej rękawiczki (kessa) i mydla jest myte. W zasadzie słowo myte jest nieodpowiednie, bo ciało jest szorowane tak jak nasze babcie szorowały drewniana podłoge tuż przed Wielkanocą. Ale o tym napiszę w następnym poście.
Farbiarnie w Marrakeszu
Słynne farbiarnie w Marrakeszu są zlokalizowane na obrzeżach mediny. My ich nie odwiedziliśmy ze względu na złą sławę. Okolice farbiarni są pełne oszustów, chętnych pomoc każdemu turyście, a później domagając sie za to pieniędzy. Niestety to proceder tak często że prawie nie do uniknięcia. widzieliśmy za to farbiarnie w Fez i Tetuan. Farbiarnie to miejsca, gdzie skory są wyprawiane i farbowane na różne kolory. Do zmiękczania skory używane są odchody gołębie zawierające amoniak. Skóra musi leżeć w roztworze około 3 dni, stad ten okropny fetor unoszący się nad farbiarniami. Do farbowania nadal są używane naturalne barwniki takie jak korzenie, kora drzew. Skora na słynnych żółte ciżemkach (babouche) a jest barwiona skórą z owocami granatu.
Oszustwa i przekręty w Maroku i Marrakeszu
Doszliśmy to tego najmniej przyjemnego punktu pobytu w Maroku oszustwa i przekręty. Niestety jest ich sporo i mimo wiedzy o nich niestety nie udało udało nam się ich uniknąć.
Typowe oszustwa w Marrakeszu
- Pomoc w niesieniu bagażu, lub w wkładaniu bagażu do autobusu. Czy chcesz czy nie chcesz jeśli ktoś ci pomoże włożyć bagaż do autobusu i życzy sobie za to 20 dhs, mówiąc ze to oplata za bagaż. Później okazało się że opłata za bagaż wynos 5Dhs
- Pomoc w znalezieniu drogi — nigdy nie skorzystaliśmy, ale, jest to typowe patrzysz na Google map w poszukiwaniu miejsca i jakiś życzliwy oferuje ci pomoc, tłumacząc gdzie i jak powinieneś iść, sugerując ze cię zaprowadzi, a później zada za to opłaty.
- Na pucybuta — Nick został, zaczepiony i zaproponowano mu kilka razy wyczyszczenie butów za 10 dhs. W końcu się zgodził, gdy pucybut skończył domagał się 200 Dhs
- Na zdjęcie — przechodzisz obok kogoś kto trzyma małpę albo węża nim się zorientujesz kładzie zwierze na tobie lub dziecku mówiąc ze to na szczęście. Proponuje żebyś zrobił zdjęcie, a później chce 200 dhs za to
- przewodnik – dużo osób oferuje swoje usługi jako przewodnik po czym po pokazaniu kilki sklepów domaga się 3 razy więcej zapłaty niż ustalona. Wszyscy przewodnicy w Maroku muszą mieć licencje, gdy ktokolwiek zaczepi was oferując bycie przewodnikiem, a nie ma oficjalne plakietki przewodnika to na pewno oszust.
- Wymiana menu na droższe – często naganiacze do restauracji pokazują tańsze menu niż to które jest w restauracji
- Bezpłatne przystawki dość często okazują się słono płatne, gdy przychodzi rachunek
- henna – kobiety oferujące hennę, podają jej cenę jako 10 Dhs, po skończeniu henna już kosztuje 200 dhs
- 1km taksówka w Marrakeszu kosztuje tyle co 10 km w innym Marokańskim mieście.
My padaliśmy ofiarą dwóch przekretow — jeden z czyszczeniem butów, a drugi z wkładaniem torby do luku bagażowego. Za to w Meknes, ktoś nam pokazał drogę i oprowadził po Medinie, totalnie za darmo. Podobnie w Tetuan. W Meknes dziewczyny zrobiły zdjęcie z małpą i to nic nie płaciłyśmy. Wiec nie jest tak źle, ale Marrakesz jest najbardziej chciwy. Tam za taksówki przepłacają wszyscy — nawet Marokańczycy z innych miast.
Czy w Marrakeszu jest bezpiecznie?
Myślę że tak, ale należy się pilnować, jak wszędzie gdzie jest dużo turystów pojawiają się kieszonkowcy. Jeśli zachowamy zasady zdrowego rozsądku, to będziemy tak samo bezpieczni, jak w Polsce. Jednym problemem są nagabywacze, których cieżko się pozbyć, lub żebracy. Dobrze jest mieć w kieszenie kilka dirhams, bo dużo łatwiej jest dać żebrakowi kilka monet niż się od niego oganiać przez 5 minut. Tylko nie dawajcie im wszystkich drobnych, gdyż tuż za rogiem możecie spotkać kogoś kto dużo bardziej potrzebuje pomocy — jak starsza niewidoma kobieta i wtedy już nie macie co dać.
Kiedy najlepiej odwiedzić Marrakesz — pogoda w Marrakeszu
Najlepszy czas na odwiedzanie Marrakeszu to okres od marca do maja oraz od września do listopada. Te pory roku są znane z ich przyjemnej pogody (ze średnią temperaturą w ciągu dnia od 15 do 90) i przystępnych cen hotelowych. Unikaj odwiedzania w brutalnie gorącym lecie, kiedy temperatury regularnie dochodzą do prawie 40 stopni w cieniu, a miasto jest pełne turystów i ekspatów. Zimą temperatura waha się od 10 do 20 stopni. Wtedy również przybywa więcej turystów z Europy albo z innych zakątków Maroka w poszukiwaniu cieplejszych temperatur. Warto również zwrócić uwagę na święta religijne, takie jak Ramadan i Boże Narodzenie oraz inne święta narodowe zgodne z kalendarzem księżycowym, które mogą wpływać na wszystko, od transportu publicznego, godziny otwarcia muzeów i ceny pokoi.
Gdzie się zatrzymać w Marrakeszu?
To wszystko zależy od budżetu. Na pewno poleciłabym zostanie w Riadzie w Medinie choc na jedna albo dwie noce. Riady maja swój specyficzny marokański klimat. Gdy już zmęczymy się marokańska gościnnością i chcemy uciec to typowej zunifikowanej Europy zawsze możemy zatrzymać się w Ibisie, Sofitelu albo innej hotelowej sieciówce.
Atrakcje Marrakeszu – Czy warto jechać do Marrakeszu? – podsumowanie
Miasto jest intensywne i niesamowite. Jeśli planujecie odwiedzić Maroko powinniście zobaczyć Marrakesz, ale nie tylko. Nie ograniczajcie swojej wizyty w Maroku tylko do Marakeszu. Maroko ma dużo więcej atrakcjii. Wybierzcie się obowiązkowo do As-Sawira (Essaouira) i do Ain Ben Haddou.